O Annie, która nie spadła.....czyli subiektywne wrażenia po PTS Classic - W SAUNIE - Polski Portal Saunowy

News

POLSKI PORTAL SAUNOWY

Post Top Ad


O Annie, która nie spadła.....czyli subiektywne wrażenia po PTS Classic





Wraz z nowatorskim wydarzeniem PTS Classic  rozpoczynamy serię o Saunamistrzyniach i o Młodych, Nieznanych Saunamistrzach. Subiektywnym okiem. Na całkiem poważnie, ale i trochę mniej serio. Na nowo. Mam nadzieję, że odkrywczo.

Czyż nie liczy się pierwsze wrażenie, którego doznajemy po kontakcie z Nieznajomą Osobą?

Tak było i z Anną. Nigdy nie zamieniłam z Nią słowa, ale zewnętrzna obserwacja pozwala mi powiedzieć co w niej szczególnego widzę. A tutaj chodzi o zewnętrze, prezentację i ruch Saunamistrzyni, o Jej kobiecość w każdym przejawie, a i o moim ukradkowym spojrzeniu w jej stronę.

Annę wybrałam nieprzypadkowo jako pierwszą, aby przelać me wrażenia na ekran monitora.
Kiedy zapowiedziała swój Czarny Ląd i zobaczyłam ją w panterce na głowie moja wyobraźnia przeniosła mnie w stronę baobabów na sawannie. Dzikich zwierząt takich jak gepard czy pantera. Pory deszczowej i suchej pokazywanej przepięknie na BBC.

Na rajski Zanzibar również.Ostatnio bardzo fascynuje mnie to miejsce, czytam blogi podróżników oraz cenniki takich wypraw.
Do Kongo.Tutaj akuratnie były to skojarzenia literaturoznawcze czyli Joseph Conrad i jego "Jądro ciemności".
Na Kilimandżaro i Kobiety na krańcu Świata.

Anna wymieniła wszystkie te miejsca i uśmiechnęłam się do siebie. Gdyż wraz z muzyką i pierwszym polaniem wody na kamienie uwalnia się jeszcze więcej obrazów...Pamięć afektywna.

Moje Wybrzeże Kości Słoniowej, polscy misjonarze oraz żywiołowy Gospel band, wolontariat i tour po Polsce.
Mali -jedno z najbiedniejszych państw Afryki z ich koczowniczymi Tuaregami i moimi zaznajomionymi misjonarzami.I tak można w nieskończoność wymieniać kraje i miejsca, w których przebywało się fizycznie lub tylko w wyobraźni.Turystycznie i nigdy z przymusu.

Afryka dzika..dawno odkryta? Nie sądzę.

Dla mnie Anna odkryła Afrykę, którą uwielbiam, a włączyła w nią Siebie. Gdyż Anna rozpoczęła wstępem czym może ona być, czym jest, a może czym będzie...?

Gdyż Anna włączyła muzykę, która przyleciała do mnie ze Stanów w latach 90-tych, kiedy na rynku nie było muzyki odgłosów natury...Kiedy nie było relaksacji w saunie. Przynajmniej dla mnie, czy wielu innych...Kiedy nie było upału w ciągu dnia czy w ciągu nocy. Żaru, którego możemy doświadczyć teraz w mroku sauny, a zamykająć oczy ujrzec własną Afrykę. Poczuć zapachy natury.

Moją Afrykę ujrzałam z pierwszym utworem, gdyż znam go do szpiku kości. Inne porównanie powinnam sformułować dla światka saunowego. Do głębokich pokładów mięśni ..warstw nabłonka i mikroskopowej materii ludzkiej skóry.

Anna była smukła jak antylopa. Szybka i zwinna jak lampart plamisty lub czarna pantera. Na Zanzibarze dawno już ją wytępiono, ale odrodziła się na Classic.Zabrzmiało to, aż nad wyraz dziko i biologicznie. Ale ciało to biologia, a ruch uzewnętrznia jego gibkość.

Anna potrafiła i dogrzać i pokazać grację.Dodała także smaczku zapachami i ich właściwościami.Wymieniła je jednym tchem jak wytrawny zielarz, farmaceuta czy szaman.
W końcu to był szmun. Żywiołowy, dziki i egzotyczny. Pełen smaków i atmosfery Afryki.

W moich klimatach muzyki, a to właśnie uwiodło moje serce. To było pierwsze wrażenie.Kobieta pantera, która z gracją zaprasza do afrykańskiego tańca.Nie tylko mnie nieznajomą.Wszystkich, ale w szczególności najbliższych.Gdyż wielu jej kibicuje.

Wśród nich i ja.Bo ujrzałam wpis na jej profilu fb przed Classic. I zachwycił mnie. Pierwszym wrażeniem.


Dziękuję Pani Anno.
Nie spadła Pani z konia jak księżniczka Anna.
Raczej niech wznosi się Pani jak Pegaz.Gdziekolwiek w życiu zawodowym i prywatnym.Na sawannie w porze suchej czy szczytach Kilimandżaro.
Serdecznie pozdrawiam.



Przepraszam, za brak Pani w całym tekście. Ale nastrój, konwencja oraz wrażenie złożyły hołd Annie, uznając "Panią" za zbyteczne.


"Mała, Miej oczy szeroko otwarte"

copyright@banitka

autor
Xenia Banitka ______zawsze drugoplanowa(x)


5 komentarzy:

  1. Brawo ANIA i autorka tekstu. Po tej recenzji nie warto tracić czasu na AFRYKĘ ;) skoro można doświadczyć tego w saunie (Y). I blisko i przyjemnie i w dobrym towarzystwie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, że KTOSIOWI miłemu spodobał się opis Anny i jej seansu. Zdecydowanie saunowo- towarzysko, obowiązkowo dla osób tylko pozytywnie zakręconych.Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny seans. Cieszď się, że miałem okazję doświadczyć tego rytuału. Opis doskonale oddaje jego atmosferę. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy "owiany" mgiełkami tajemniczości opis rytuału ... wizualizujący momenty zarówno subiektywno-intymnego jak i obiektywnego podejścia do zjawiska saunowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję i pozdrawiam Ewenemencie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za dodanie komentarza.