No i się odbyło!!! W Chełmskim Parku Wodnym wydarzenie saunowe się odbyło. Zagościł bowiem na zaproszenie ekipy chełmskiej w dniach 9-10 listopada Mateusz Kupiński. Człowiek zacny i mający w sobie to coś, co cechuje saunamistrza z krwi i kości, czyli.;..? Jegomość robiący konkretnego powera w saunie. Mateusz w światku saunowym Najjaśniejszej RP postać nie banalna, a i dobrze znana. Mateusza już co prawda widywałem śmigając po saunach tu i tam, ale darować sobie kolejnego z nim spotkania nie mogłem. Impreza pod nazwą „Mistrzowskie Saunowanie” trwała dni dwa. Chętni saunowania i to takiego z górnej półki mieli na co popatrzeć, i powłoki cielesne w rytm muzy elegancko rozgrzać. Osobiście jako lokalny patriota, a i człowiek zdrowo stuknięty na punkcie saunowania nie mogłem sobie tego darować, i być musiałem. No bo i jakże inaczej?
Jakie seanse w wykonaniu Mateusza, jakie? Ci co nie byli niech żałują, a ci co byli niewątpliwie przyznają mi rację iż seanse były.... No były zacne, „profeska” widoczna była na każdym seansie. Cieszy oko, cieszy ducha i serducho że do CHPW takowy gość zawitał. Przemierzając w poprzek cały nasz kraj wesoły. Seanse zarówno delikatne jak i takie wg instrukcji nr 6 palacza w piekle, czyli...? Termostaty u co niektórych mogły się elegancko zawiesić. Bo bywało na seansach i naprawdę ciepło. Mateuszu dzięki wielkie ode mnie jak i innych saunujących w tych dniach.
Ekipa chełmska ździebko uszczuplona na jakiś czas, ale? Nowy nabytek jest i co by nie mówić także serducho w niej wielkie do tej profesji jest. Mowa tu o Ewelinie panience uroku wielkiego, a i czującą dobrze, o co w tej jakże niełatwej sztuce chodzi. Pracująca od dwóch miesięcy, a wspiąć się na taki poziom, to? No, no „szacun” wielki Ewelina, tak po prostu. Podobnie byłem mile zaskoczony jak pisałem o ekipie z Chochołowa po niespełna dwóch miesiącach ich tam kariery, jak i o wielu innych początkujących saunamistrzach. A reszta ekipy? No cóż miło popatrzeć posaunować i radochę z tego co robią czerpać. A finiszowy seans „Do ostatniego tchu” wykonywany naprzemiennie przez wszystkich saunamistrzów to już był 100% majstersztyk. Tak trzymać!
Wielokrotnie powtarzam i piszę tu i tam saunamistrzowie to nie wyrobnicy, rzemieślnicy, to są wręcz artyści. Jak się nie czuje czegoś tam głęboko w serduchu do tego zawodu to zapomnijmy o sukcesach, czy aplauzach saunujacych. To się albo kocha, albo nie. I to proszę państwa kochanego, to właśnie potem widać, słychać i czuć w saunie.
Reasumując imprezka w CHPW była zacna, udana i ciepła. Wielkie dzięki wodzom obiektu za zorganizowanie imprezy, i szacun wielki dla całej ekipy.
Jerzy Portokalia
Byłem widzialem, ekipa faktycznie zacna i o dziw nie znana jeszcze w Polsce. Przyszli mistrzowie, polecam 100% ten obiekt, Poprawne saunowanie i zacny klimat a seanse sztos..
OdpowiedzUsuń